Wypoczęci, zrelaksowani wyruszyliśmy w piątkowy poranek na podbój miasta. Od rana przywitała na słoneczna pogoda. Karlskrona to miasteczko idealne, zaprojektowane i zbudowane z rozmachem, w którym zachował się stary układ miasta, port wojenny i cenne zabytki. Spacerując po tym cudownym mieście, co chwila byliśmy na innej wyspie. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Rynku Głównego, na którym znajdują się dwa kościoły: kościół Trójcy Świętej, kościoła Fryderyka oraz pomnik Karola XI. Potem było jeszcze
więcej atrakcji, ponieważ dotarliśmy do Marin Museum- Muzeum Marynarki Wojennej. Największe wrażenie w muzeum wywarła na nas kolekcja galionów, czyli rzeźb umieszczanych na dziobach okrętów. W sali modeli oglądaliśmy imponujących rozmiarów drewniane modele szwedzkich okrętów wojennych. Ciekawostką był również podwodny tunel. Schodzi się pod poziom Morza Bałtyckiego.W jednym miejscu mogliśmy spróbować jak wiosłowało się jako galernik. W specjalnych salach braliśmy udział w bitwie morskiej
strzelając z okrętowej armaty oraz spróbowaliśmy jak działała laska Jakuba czyli przyrząd nawigacyjny z czasów wypraw morskich. Duże wrażenie zrobiły na nas kolorowe domki w Björkholmen. Urocza była też maleńka wysepka Stakholmen, jedyna bezludna wysepka, na której Szwedzi przychodzą na pikniki. Zobaczyliśmy największy drewniany kościół w Szwecji. To Kościół Admiralicji zbudowany w 1685r. Przy kościele naszą uwagę zwróciły dwie atrakcje. Pierwsza to rzeźba Matsa Rosenboma. Według legendy,
jeśli podniesie się kapelusz i wrzuci pieniądze, na pewno wrócimy do Karlskrony. Zebrane pieniądze przekazywane są potrzebującym ludziom w gminie. Druga atrakcja to pomnik chłopca, Nilsa Holgerssona. Jest on bohaterem książki „Cudowna podróż” napisanej przez Selmę Lagerlöf. Trochę zmęczeni, ale pełni wrażeń wróciliśmy na prom. Wycieczka była naprawdę udana. Polecamy ją wszystkim.